fot./ materiały prasowe |
Warto podkreślić, że muzyka Hansa Zimmera powala. Ja kocham filmy, które dzieją się w kosmosie, ponieważ uwielbiam ciszę w kinie i pustkę na ekranie, mało filmowe wiem, ale moim skromnym zdaniem trzeba być wybitnym reżyserem, aby pokazać oba te elementy w jednym dziele tak, aby widz poczuł się malutki i samotny. Dlatego pomimo wielu jęków i stęków uważam Grawitacje za całkiem dobry film/animację (jak zwał tak zwał). Nolanowi też się to udało wizualnie i muzycznie film jest na piątkę z plusem! No więc w czym problem?! Czegoś tu bez wątpienia brakuje. Pomimo, że podczas seansu kilka łez popłynęło po moim policzku to jednak historia mnie nie porwała. Tak wiem powinniśmy dbać o naszą matkę ziemię, OK! Tak wiem rodzina i miłość są najważniejsze, OK! Tak wiem zbliża się nasz koniec, OK! Jednak to nie to! Nie kupiłam tej historii, może to za sprawą pewnych niedopowiedzeń, czy braku zdrowego realizmu w niektórych scenach (Mathhew McConaughey był bardziej nieśmiertelny niż Sandra Bullock w wyżej już wspomnianej Grawitacji). Nie jestem w stanie wskazać, który z tych elementów wpłynął na moje odczucia względem filmu, który zwyczajnie tylko mi się podobał, ale niestety mnie nie zachwycił A SZKODA!
Niemniej jednak zachęcam wszystkich do zobaczenia dzieła Ch. Nolana, bo jak każdy film po prostu warto zobaczyć i wyrobić sobie własne zdanie :)
Spokojnej nocy! Pamiętajcie jak spadnie wam dzisiaj książka na podłogę to nie będą to duchy :)
To jak kciuk w górę czy w dół? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz